Wczoraj mieliśmy spotkanie z rada mieszkańców budynku, w którym staramy się kupić mieszkanie. Więcej o tym i o tym dlaczego jesteśmy bezdomni tutaj
Przygotowania do spotkanie trwały ponad 4 miesiące. Tak wyglądał zestaw dokumentów który musielismy przygotowac dla każdego członka rady (łącznie 12 zestawów):
Tak, musieliśmy dostarczyć miedzy innymi:
– Sprawozdania podatkowe za ostatnie 3 lata
– Wyciągi z banku i kart kredytowych za ostatnich 6 miesięcy
– Listy referencyjne od pracodawców, wynajmujących nam mieszkanie i znajomych
Najgorsze byly wyciągi z kart kredytowych z dokładnym spisem transakcji! Trochę dziwnie jest siedzieć naprzeciwko 12 osób, które mogą być Twoimi sąsiadami, a które wiedzą dokładnie ile w miesiącu wydajesz na Victorie Secret.
Takich informacji nie dostaje nawet mój mąż:) Siedzialam tam, ubrana jak na rozmowę w sprawie pracy i jedyne o czym moglam myśleć to czy zauważyli tą transakcję…
Słyszałam, że Warszawie nowe osiedla też wprowadzają zasady rozmów kwalifikacyjnych … bardzo jestem ciekawa jak to wygląda w Polsce.
Tutaj należy przygotować się na zupełny brak prywatności. Rada ma bardzo dużą swobodę w tym jakie pytania można zadawać. Należy się przygotować na to i nie unikać odpowiedzi na osobiste pytania lub być oburzonym pytaniem.
Teraz musimy czekać kolejne dwa dni na ich decyzje…
16 comments
Ale dziwna praktyka:( Totalna inwigilacja
I have news…
Nie rozumiem czemu wnikają az tak w prywatność… Może Ty mi odpowiesz?:) Na jakiej podstawie mogą aż tak pytać, oglądać wyciągi bankowe…? Dla mnie to troche przesada, rzekłabym że obdzierające z intymności poświęcenie rzucane na człowieka, który chce być tylko sąsiadem!
Kate calkowicie sie z Toba zgadzam … dla mnie to nie jest zrozumiale:).
Wynika to z troche tego ze chca miec pewnosc ze bedziemy wstanie placic raty bankowe i czynsz. Jezeli teoretycznie nie moglibysmy to nasze mieszkanie przejmie bank i sprzeda za grosze. To wplynie na wartosc innych mieszkan w budynku. Tak wiec, przynajmniej teoretycznie, dbaja o wartosc swoich mieszkan.
Czyli jak masz za malo pieniedzy to zle.
Ale jak masz za duzo pieniedzy to tez zle – rady czesto odrzucaja osoby, ktore maja za duzo pieniedzy bo jest wtedy ryzyko ze kupuja mieszkanie na wynajem.
Jezeli zostaniemy przyjeci to nastepnie przez proces akceptacji beda musialy przejsc nasze koty …. powaznie ….tylko w NYC:)
Dziękuję za odpowiedź. 🙂 Myślałam kiedyś o NYC jak o miejscu – marzenie, pełnym ludzi i możliwości, ale czym więcej się nim interesuję (głównie z takich blogów jak Twój) wychodzi na to, że jest to miasto również pełne absurdów i ograniczeń, a nie wolności. Zdaję sobie sprawe z pozytywów takiego miasta ale nie wiem czy to dobrze, że narzucają taką kontrolę w pewnych sytuacjach…
Nie wspominając o kotach! – Mnie oceniajcie, ale mój pupil niech ma spokój i swój charakter. 😀
NY – to jest jak piszesz miejsce pelne marzenie, wolnosci i możliwości. To prawda – nie jest latwo, NY jest szalenie konkurencyjny, sa absurdy i ogrniczenia – ale to jest jedno z najciekwaszych miejsc. Naprawde dla osob ktore marza i chca realizowac swoje marzenia.
Takze ja pomimo tych wszystkich absurdow jestem zakochana w tym miescie 🙂
Gratulacje..Ciesze sie ze nie bedziecie bezdomnymi!!!…A…juz szykowalam pledy..i koce /Urbana..!/……..Jestem z Was dumna…alina
🙂
Bede trzymac kciuki 🙂 … z jednej strony troche rozumiem, ze chca utrzymac poziom ale z drugiej jak patrze na ten zestaw i na to co musi zawierac, to po prostu witki opadaja :/
Dziekuje kochana!
ja bym od razu zgodzila sie na zamieszkanie z dziewczyna, ktora wybiera Victoria Secret:)
A tak naprawde to powodzenia:)
haha – bardzo ładne! Całkowicie się z Toba zgadzam:)
[…] o tym czy dana osoba może kupić mieszkanie. (więcej o naszych perypetiach z kupnem mieszkania tutaj) Rady mieszkańców decyduje często tez komu i na jak długo możemy wynająć mieszkanie, oraz […]
Super, że dałaś takiego posta! Już teraz zacznę się przygotowywać do kupna mieszkania 😀
uhhh…
co za okropienstwo!!
jej! ta ameryka coraz to bardziej mnie zadziwia- zawsze cos innego co powoduje, ze nie chcialabym tam meiszkac (w sumie nigdy nie chcialam, wiec tylko utwierdzam sie w mojej opinii) 😛
a dokumenty bardzo kolorowe 🙂
o matko! Ależ inwigilacja 🙂