Kiedy otwarto centrum lotów TWA w 1961 roku, latanie było jeszcze synonimem luksusu. Nowojorczycy, całymi rodzinami, przyjeżdżali tu na niedzielne lunche i aby obserwować odlatujące samoloty. Po okresie świetności, kiedy centrum nie mogło dłużej obsługiwać samolotów obecnych rozmiarów, terminal został zamknięty.
Prawie dwie dekady później, w tym roku, opuszczony budynek został ponownie otwarty jako hotel TWA, pierwszy ekskluzywny hotel na lotnisku JFK.
Wraz z grupą znajomych postanowiliśmy spędzić noc w hotelu … jednak nie tylko to 🙂
Ponieważ w całym hotelu TWA zadbano, aby wszystkie detale oddawały urok lat 60-tych, przebraliśmy się też w stroje z tego okresu.
Wprawdzie, nie udało nam się zdobyć oryginalnych sukienek stewardes TWA ale z koleżanką zamówiłyśmy sukienki w stylu z lat 60.tych. W sklepie z przebraniami halloweenowaymi kupiłyśmy odpowiednie czapeczki. Robbie wyszperał strój sprzedawcy w sklepie vintage, a inny znajomy zamówił oryginalny strój pilota. I voilà. Co myślicie jak wyszło?
Wynajęliśmy pokoje. Muszę powiedzieć, że chyba nigdy podróż na JFK nie była tak ekscytująca. Nawet godzinny korek nam nie przeszkadzał 🙂
Tuż przy wejściu do hotelu zaparkowane były zabytkowe samochody.
W środku przywitał na recepcjonista w przebraniu pilota. Oczywiście.
Pierwszy rzut oka na pokoje… rewelacja. Wszystkie meble i oświetlenie zainspirowane designem z połowy wieku. W łazience kafelki i lampki w kształcie bąbelków zainspirowane stylem „Old Hollywood”. Nawet minibar jest zaopatrzony w odpowiednie dla okresu przekąski, takie jak napoje gazowane Tab i batony Big Hunk! Ponoć zupełny przebój w Stanach w latach 60-tych.
Ale to dopiero początek atrakcji w hotelu. W przebraniach poszliśmy do baru … który mieści się w samolocie „Connie” z 1958 roku. Znowu niesamowita dbałość o szczegóły: fotele i tapicerka retro, koktajle – klasyki z lat 60., przykładowo drink Royal Ambassador (szampan, sok pomarańczowy i Grand Marnier), który niegdyś podawano pasażerom TWA w kieliszkach ze złotymi plamkami. A nawet stworzono własny koktajl dla baru: „Come Fly With Me” – napój inspirowany okładką albumu Franka Sinatry z 1958 roku.
Wieczorem na kolacje poszliśmy do Paris Café, restauracja Jean-Georges Vongerichten.
Kolejna atrakcja to basen na dachu z widokiem na pasy startowe.
Zdecydowaliśmy się zostać na noc. Ale w hotelu można się zatrzymać na kilka godzin – wykupić karnet z wstępem na basen, do centrum fitness i możliwość odpoczynku w hotelu pokojowym. Oczywiście można przyjechać też tylko do baru czy restauracji.
Basen i bar są otwarte dla gości hotelowych od 7 rano do 23:00. Goście spoza hotelu mogą zamówić przekąski i popływać w basenie między 11:00 a 20:00.
Dojazd do hotelu TWA
Hotel TWA położony jest naprzeciwko terminalu 5 JetBlue w JFK i można do niego dojechać samochodem lub AirTrain bezpośrednio z poziomu terminalu przylotów.
Z tą samą grupą znajomych wcześniej przeczytałyśmy historię hotelu The Plaza i poszliśmy tam na herbatkę i dyskusje o książce.