Okres pomiędzy świętami a Sylwestrem spędziliśmy w Palm Springs. Palm Springs poza statusem “luksusowego placu zabaw” dla mieszkańców Hollywood słynie ze swego stylu architektury – to miasto to kwintesencja modernizmu amerykańskiego.
Nie jestem znawcą architektury, ani tez nawet miłośnikiem tego stylu, ale musze przyznać ze ten styl do Palm Springs pasuje idealnie. Komponuje się idealnie z eterycznym światłem pustyni i surrealistycznymi pejzażami dookoła.
Kolorystyka, fotele, wzory, stoliki… wszystko sprawia ze możemy się natychmiast przenieść do Hollywood w latach 50-tych i 60-tych.
Co mi się podoba w Palm Springs to ze z wystrojem wnętrz nikt nie zatrzymuje się tutaj w połowie drogi. To jest dokładnie tak jak powinien wyglądać styl Hollywoodu – przedobrzony, na granicy kiczu.
To była nasz druga wyprawa do tego niesamotnego miasta na pustyni. W czasie pierwszej, kilka lat temu, spędziliśmy weekend w Hotelu the Parker. (do tej pory to jeden z moich ulubionych hoteli w których byłam – także zamieściłam kilka zdjęć) W czasie naszej drugiej wyprawy zdecydowaliśmy się na wynajecie wilii w okolicy zwanej “dzielnica aktorów”
Oczywiście na zdjęciach nasz Astor – PS trochę mnie martwi ze tak dobrze wpasowuje sie w przepych Hollywood ☺
Salon:
Sypialnia
Ta fotografia powyżej została zrobiona właśnie w Palm Springs. Niestety nie pamiętam nazwiska fotografa. ☹
W hotelu the Parker byliśmy trzy lata temu. Styl jest podobny, lata 50-te. Tez warto dodać zdjęcia do notki. Może dlatego ze to było moje pierwsze „spotkanie” z amerykańskim modernizmem ale byłam zupełnie zauroczona tym hotelem.
Poniższe dwa zdjęcie pochodzą z hotelowej strony – wtedy nie pisałam jeszcze bloga także nie podróżowałam z aparatem / telefonem w dłoni 🙂 Pozdrawiam Was serdecznie, noworocznie! <3
8 comments
Ale super klimat! Na jednym zdjęciu z hotelowej strony widzę usta z papierosem widniejące na ścianie – świetne są! Sama bym sobie takie chętnie w pokoju wywiesiła 🙂
Wszystkiego najlepszego w nowym roku życzę!
Ciekawe miejsce do pławienia się w beztrosce 😉 I pies wyczuł to też doskonale, myślę, że chętnie pobyłby tam dłuzej 🙂 Pozdrawiam noworocznie 🙂
Faktycznie pięknie! Bardzo podoba mi się wystrój “waszej” villi, szczególnie kolorystyka, oraz basen z widokiem na góry. A Astor pasuje tam idealnie! 😀
Wynajmowaliście cały domek? Ile kosztuje coś takiego 🙂 ?
tak, koszt byl około 800 usd za dzień dla 6-8 osób. Czyli całkiem przyzwoicie biorąc pod uwagę ze z podgrzewanym basenem i w bardzo dobrej lokalizacji.
“Ta fotografia powyżej została zrobiona właśnie w Palm Springs. Niestety nie pamiętam nazwiska fotografa. ☹”
Autorem tego zdjęcia jest Slim Aarons.
Dom zaprojektowany przez Richarda Neutra dla Edgara Kaufmana.
Pani, która idzie wzdłuż basenu to gwiazda Hollywood lat 40′-50′ – Lita Baron.
Po prawej stronie, siedzi Nelda Linsk, po lewej Helen Dzo Dzo.
Bardzo dziękuję! Miałam cichą nadzieje ze ktoś z czytelników mi podpowie!
[…] wyprawy do Kalifornii. Dwie pierwsze notki o Palm Springs – miasta na pustyni znajdziecie tu i […]