Dzisiaj nietypowy wpis … bo gościnny. Często pytacie o rekomendacje jak zwiedzać Nowy Jork z dziećmi? Jakie atrakcje są najciekawsze dla dzieci? Pomyślałam, że najlepiej jak na to pytanie odpowiedzą sami zainteresowani. 🙂 Kilka tygodni temu miałam przyjemność poznać przemiłego Janka, który zgodził się ocenić nowojorskie atrakcje!
Janek nie tylko ocenił atrakcje, ale wskazał które i dlaczego są warte zobaczenia. Zamieścił też kilka porad co do samego sposoby zwiedzania miasta, a nawet playlistę – czego słuchać zwiedzając Nowy Jork na hulajnodze.
Przy każdej nowojorskiej atrakcji Janek dodał oceny – od najmniej atrakcyjnych dla dzieci czyli jednej gwiazdki (*) do najbardziej atrakcyjnych czyli pięciu gwiazdek (*****).
Jednym słowem napisał rewelacyjną blogową notkę – zapraszam!
# # #
W sierpniu 2017 roku w Nowym Jorku spędziłem 2 tygodnie. Na miejscu miałem okazję spotkać się z Panią Magdą, która zapytała mnie, czy nie zrobiłbym opisów tego co zobaczę oczami dziecka.
Ucieszyłem się z tego zaproszenia. Oto moje propozycje i opinie o miejscach, które widziałem.
Nowy Jork oczami 9-latka.
Bardzo ważna informacja NYC koniecznie musicie zwiedzać na hulajnodze. Dzięki niej nie marudziłem rodzicom, że bolą mnie nogi. Chodniki są z betonu. Jeździ się bardzo dobrze i można dużo więcej zobaczyć. Ludzie nie krzyczą, że im się przeszkadza, jest naprawdę fajnie pod tym względem.
5th Avenue – czyli 5 Aleja. (**)
Dla dziecka 5 Aleja jest ulem i niezbyt ciekawym miejscem, ponieważ dzieci nie interesują się biżuterią garniturami tylko zabawkami. A tam są przede wszystkim sklepy. Duże wrażenie robi Trump Tower, gdzie większość czasu spędza Prezydent USA Donald Trump. Można tam zobaczyć wielu agentów, policję i wojsko. Ulica jest oblegana przez turystów i wiele telewizji. Budynek to czarny duży drapacz chmur. Można wejść do środka.
Blisko koło 5 Alei jest kilka fajnych miejsc:
- GRAND CENTRAL TERMINAL (*****) znacie to z bajki Madagaskar. Zegar na środku dworca jest identyczny jak w bajce. Super sufit z rysunkami nieba i jak wszędzie dużo ludzi.
- Biblioteka Publiczna The New York City Public Library (***) to jedna z największych bibliotek na świecie. Mają super czytelnię cała zapełniona ludźmi. Tutaj można w spokoju zrobić homework :). Na dole mają fajny sklep z pamiątkami. Fajne plakaty z rysunkami o NYC i mapami.
- Flatiron i Empire State Building (****) Flatiron wygląda jak plasterek sera z betonu, a dziury w serze to okna. Śmieszna i ogromna budowla, jak z komiksów. Obok jest duży sklep Lego. W Lego były wszystkie nowości. W Polsce jeszcze ich nie było. Empire widoczny jest z wielu miejsc, w końcu był przez 40 lat najwyższym budynkiem na świecie.
- Katedra Św. Patryka – trudno nie zauważyć bo wygląda na niewielki kościół wokół drapaczy chmur.
TIME SQUARE (*****)
Dzieci mogą się zachwycić ogromnymi i kolorowymi ekranami oraz sklepami. Na placu spotkałem tańczących ludzi, którzy do zabawy wciągali przechodniów. Osobiście polecam 3 level M&S World. W sklepie są długie rury wypełnione milionami M&M. Można samemu sobie nabierać do woreczków. No i wszystko zamienione jest w M&Msy 🙂 Każde dziecko będzie zachwycone. Na Time Square nie ma szans pojeździć na hulajnodze. Tam jest człowiek przy człowieku, jak sardynki w puszce.
Statua Wolności (*****)
Na pewno każde dziecko wie co to Statua Wolności. Dla mniej wtajemniczonych to dar od Francuzów. Jak znam niektóre dzieci to na 100% chciałyby zobaczyć Statuę. Ja widziałem z Mostu Brooklińskiego, 1 World Trade Center, z brzegu Manhattanu i samolotu. Jest naprawdę duża i ładna. Musimy pamiętać, że siedem rogów korony Statuy to siedem kontynentów świata 🙂
One World Trade Center (*****)
Jak na pewno każdy wie drapacze chmur to dla każdego coś wielkiego ale ONE WORD TRADE CENTER to nie wieżowiec to coś nadzwyczajnego to budynek który ma ponad 100 pięter i widać z niego cały NYC. Budynek jest widoczny z każdego miejsca w Nowym Jorku. Pięknie go widać też z lotniska Newark. Z tego miejsca widać też dobrze 1 World Trade Center i Empire State Building. Winda w One World Trade Center jest naprawdę fajna i trzeba bardzo uważać bo w czasie wjazdu na górę na ścianach windy wyświetlana jest historia NYC. To jest naprawdę fajne, ale trwa bardzo krótko. Z góry z tarasu widokowego widać jak wielki jest NYC. Ja miałem jeszcze tableta, który jak przystawiało się do okna to pokazywał zbliżenia i opisywał najważniejsze budowle – warto to wypożyczyć. To trzeba samemu zobaczyć.
Dzień z American Museum of Natural History (****)
Przed muzeum jest b. długa kolejka, ale nie zniechęcałem się bo bardzo szybko się przesuwała. Moim zdaniem w muzeum najlepsze dla mnie były szkielety dinozaurów. Każdemu szkieletowi dla zabawy nadawałem imiona bardziej do nich pasujące niż np. Barosaurus. Zatem były szkielety typu Rafał, Bartek, Żaneta. Duże wrażenie na mnie zrobił ogromny szkielet Tyranozaura, który nie mieścił się w jednym pomieszczeniu i głowa wychodziła na korytarz, miał ponad 40 m długości i 6 m. Wysokości, ważył ponad 70 ton. To był szkielet największego znalezionego dinozaura na świecie.
Nie podobały mi się, sale z wypchanymi zwierzątkami, ale za to zaciekawiła mnie ewolucja człowieka, gdzie było mnóstwo szkieletów ludzkich oraz naszych przodków np,. człowieka neandertalczyka.
Niestety nie można do muzeum wejść z hulajnogą.
Muzeum jest naprawdę ogromne i jeżeli chce się wszystko zobaczyć to potrzeba na to cały dzień.
Brooklyn Bridge czyli Most Brookliński (****), Wall Street (**) i najlepsza pizza w NYC. (*****)
Bez hulajnogi trudno jest pokonać ponad 20km dziennie. Sam most ma długość ok. 2 km. Jest na nim tłum ludzi ciągle się zatrzymujących i robiących mnóstwo zdjęć. Ja też się zatrzymywałem aby zrobić zdjęcie linom oraz drapaczom chmur na Manhattanie. Pod nogami jeździły mi samochody, to było fajne przeżycie. Na szczęście na moście wydzielony jest pas dla rowerów, więc mogłem moją hulajnogą trochę pojeździć. Bardzo podobała mi się historia budowy mostu dokończonego przez żonę syna projektanta. Tutaj też dowiedziałem się co to choroba kesonowa, na którą zapadali budowniczy mostu.
Wall Street – widziałem metalowego Byka, Giełdę Nowojorską, gdzie jak mi tłumaczył tata podobno rodzą się bogacze. Zrobiłem zdjęcie z Jerzym Waszyngtonem (pierwszym prezydentem USA). Byłem w miejscu gdzie został powołany na prezydenta w 1789r. Widziałem też szczątki muru stąd wzięła się nazwa Wall Street. Kiedyś miasto było ochraniane murem przed Anglikami i w miejscu gdzie był mur obronny teraz jest ulica o tej nazwie. W drodze tkwią pozostałości po murze.
Pizza na Brooklynie.
Dzięki Pani Magdzie pizzę zjedliśmy na Brooklynie jednej z 5 dzielnic NY. Na Bushwick. Pizza była bardzo dobra i tu dowiedziałem się i zrozumiałem co to jest hipsterstwo. Budynki na Bushwick i Williamsburg pokryte są ogromną ilością super kolorowym graffiti. Miałem ochotę samemu coś namalować. Szkoda że nie miałem farb 🙂
Central Park (****) – Co drugi dzień przez 14 dni pokonywałem 10 km na hulajnodze wokół parku,. Tak więc mogę powiedzieć, że dość dobrze poznałem to miejsce. Tutaj można spotkać mnóstwo biegających ludzi. Tutaj jest też ZOO z filmu Madagaskar. Nie jest tak fajne, jak w bajce.
W Central Parku podobno nic nie wyrosło naturalnie, wszystko zrobili ludzie, łącznie z jeziorami. Ale warto zobaczyć i tam odpocząć od drapaczy. Zwróćcie uwagę na tabliczki na ławkach podobno jedna kosztuje 10 tys dol. Jest też mnóstwo szarych wiewiórek z wielki puszystymi ogonami.
Dakota (**) – tylko dla dzieci o silnych nerwach. Najbogatsza kamienica w NY. Żeby tam zamieszkać muszą Cię zaakceptować mieszkańcy. Podobno Madonnie odmówili. Nakręcono tam film (nie dla dzieci pomimo dziecka w tytule) Dziecko Rosemary. Zastrzelono tam Johna Lennona poznałem go z piosenki Beatlesów https://youtu.be/_zagM1Memfw z filmu Kubo And the Two Strings.
Intrepid (*****) – pierwszy raz byłem na lotniskowcu. To lotniskowiec z II wojny światowej. Był kilka razy uszkadzany przez Japończyków w atakach Kamikaze. Największe wrażenie robi, stojący tam najszybszy samolot na świecie, Lokhead oraz zdziwiło mnie, to że jest tam polski samolot MIG wyprodukowany w Mielcu. Fajnie było zobaczyć na własne oczy wahadłowiec Enterprise, który nigdy nie poleciał w kosmos. Super można poudawać żołnierza strzelającego z karabinów. Uwaga pokład lotniskowca był bardzo gorący od słońca. Warto to wszystko zobaczyć.
Domy towarowe Macy’s (*)
Podobno największe domy towarowe Macy’s – są ogromne i nie dla dzieci, pełne ludzi. Jest tak duży że razem z tatą zgubiliśmy się w środku. Nie polecam.
Metropolitan Museum of Art (***)
Metropolitan Museum of Art – bardzo ogromne Muzeum. Najbardziej podobała mi się sala Egipska, gdzie mogłem zobaczyć mumie i trumny faraonów, oraz kawałek piramidy. Mogłem poznać jak żyli ludzie w dawnym Egipcie. Było tam bardzo dużo obrazów znanych artystów, np. Picasso, Van Gogh, Gustawa Klimta, Monet.
Muzeum jest bardzo duże i zimne. Nie sposób je przejść w jeden lub dwa dni, potrzeba na to chyba co najmniej 2 lata J Muzeum widać z Central Parku, jak jeździłem na hulajnodze.
The Guggenheim Museums and Foundation (**) – muzeum w kształcie ślimaka, dowiedziałem się, że są tam obrazy które mogą kosztować 140 mln USD. np. Jackson’a Pollocka, kojarzył mi się z polską. Nie ma tam żadnego polskiego obrazu.
Museum of Modern Art (MoMa) – (**) najzimniejsze muzeum na świecie. Obrazy również znanych malarzy. Niewiele rozumiałem z tego muzeum. Pierwszy raz poznałem kto to Andy Warhol, który z puszek z zupami Campbell zrobił arcydzieło i stał się słynny na całym świecie. Tam też kupiłem moją fajną pamiątkę świecącą książkę i zobaczyłem super grafikę pokazującą style słynnych malarzy 🙂
Subway (*****) – to miejsce brudne i czasami trochę śmierdzące. W sierpniu bardzo gorące ale wagony w środku zimne. Opanowałem sposób poruszania się po tygodniu. Potem czułem się już jak Nowojorczyk. W metrze spotkałem ludzi z całego świata. W wagonie mówiono jednocześnie po chińsku, francusku, rosyjsku, hiszpańsku i angielsku, no i oczywiście także po polsku 🙂
Na każdej trasie do wagony wchodzili ludzie, grający na instrumentach, tańczący, zbierający pieniądze na różne rzeczy. Metro ma kolor żółty i niebieski. Niebieski jest nowocześniejszy.
Uwaga na szczury, choć ja się ich nie boję :). Podziemne tunele to raj dla hulajnóg. Czułem się jak bohater komiksów podróżujący w podziemnym mieście.
Harlem i Apollo Theatre (**)– Apollo to scena na której grało dużo artystów m.in. Michael Jackson z The Jackson 5 mój ulubiony piosenkarz. Ogólnie dzielnica inna niż cały Jork. Wystawy wypełnione salonami z dredami i perukami dla kobiet. Niewielu turystów. Na ulicy trochę zaczepiają i chcą coś sprzedać. Z wielu samochodów leciała głośna raperska muza.
Inne
Warto wybrać na Plac Waszyngtona (***) obok Uniwersytetu Nowojorskiego, gdzie fajnie się spaceruje i jeździ na hulajnodze. My spotkaliśmy dużo muzyków na ulicy, oraz poczuliśmy się jak w Paryżu, bo stoi tam duży łuk triumfalny.
Wybraliśmy się także na SoHo (**), same sklepy: Jimmy Choo, Isabel Marant, Fendi, Sonos, Michael Kors, Prada, no i Apple. Łącznie chyba ze 100 sklepów.
Chinatown (**) – to miejsce, gdzie trudno było poruszać się na hulajnodze, stragany z owocami i surowymi rybami. Tak jak bym przeniósł się do Singapuru albo Tajlandii. Ten kto był w Azji będzie wiedzieć, co mam na myśli. Trochę czasu spędziłem w sklepikach w Little Italia.
Podsumowanie:
2 tygodnie w NYC to świetna przygoda na hulajnodze, dzięki której byłem w wielu miejscach, nie męcząc się podróżami na nogach. Betonowe chodniki to raj dla hulajnogi.
Spróbowałem też precla z małej budki na kołach. Nie każdy wie, że to Polacy przywieźli go do NYC.
Czy wiecie, że na NYC mówi się wielkie jabłko? Myślałem że to przez sklepy firmy Apple. A okazało się, że od wyścigów konnych w Nowym Jorku
Idąc ulicami NYC zobaczycie co chwilę jakąś budowę. W płotach oddzielających budowę od chodników wycięte są otwory, po to aby każdy mógł zobaczyć co się tam buduje 🙂
Fajne też są różne hydranty. Każda ulica, każdy dom ma z różnymi kształtami.
Dla lepszego zrozumienia jak się tam żyje polecam nagrania:
Fajnie się tego słucha jak się jeździ na hulajnodze:
- Hi-Tek – Where It Started At: https://youtu.be/yHY9NXPsH88
- Rakim “New York” (Ya Outta There): https://youtu.be/ltSZt1cEZDw
- Nas NY State of Mind: https://youtu.be/UKjj4hk0pV4
- Ja Rule Feat. Fat Joe & Jadakiss – New York (HQ / Dirty): https://youtu.be/w73qxCxRnWE
- Busta Rhymes – New York S*** ft. Swizz Beatz: https://youtu.be/tfA7QUDxdZE
- Welcome to New York CIty by Cam’ron ft. Jay Z: https://youtu.be/-3De1lCIgSE
7 comments
Bardzo fajny post, a hulajnoga to super pomysł. Gratulacja dla Janka!
Też tak uważam! Duże brawa dla Janka! Bardzo pomocna notka – myślę, że przyda się wszystkim czytelnikom, którzy podróżują z dziećmi.
mieszkalam 24 lata w NYC i pierwszy raz slysze, ze metro w NYC jest zolte i niebieskie? I ze niebieskie jest nowoczesniejsze? czyzby chodzilo o kolor siedzen w metrze? tyle, ze one sa zolte i pomaranczowe. i szare…
Potwierdzam że stare siedzenia są żółte i pomarańczowe, a nowe są niebieskie 🙂 Takie jasno niebieskie że wyglądają jak szare – ale faktycznie są niebieskie.
Super pomysł, świetna relacja. Ech…New York…Pozdrawiam :)))
Super post, i w ogóle wszystkie rady o podróżach z dziećmi po Nowym Jorku są bardzo przydatne.Spodobał mi się ten pomysł z NY oczami dziecka, kapitalny.Brawo Janek 😉 Bardzo podoba mi się ten blog, nie jest to kolejny sztywny przewodnik, tylko naprawdę można się dowiedzieć czegoś przydatnego i ciekawego.
Bardzo mi miło dziękuję! A post Janka jest rewelacyjny – zgadzam się – bardzo się cieszyłam kiedy się zgodził go napisać