Dziennikarka z The Guardian, Brytyjka, porównała ostatnio nowojorskie metro do Hunger Games. „To nie jest Nowy Jork z moich marzeń. – napisała – To igrzyska śmierci, tylko ja nie jestem nastolatką zmuszoną do zabijania innych dzieci na specjalnej arenie; ale jestem dorosłą kobietą próbującą wrócić do mojego mieszkania na Brooklynie.” Brzmi dramatycznie. Ale jest w tym trochę prawdy. O nowojorskim metrze można powiedzieć wszystko i wszystko będzie prawdą. Miasto pod miastem. Sama je kiedyś porównałam do starego Delhi.
Kolorystyka i zbiór indywidualności znacznie większy niż nad ziemią. Bezdomni, a obok światowej klasy muzycy, gwiazdy i celebryci i zwykli mieszkańcy. Wszyscy ci których ścieżki rzadko przeplatają się nad ziemia dzielą tą relatywnie małą powierzchnie.
Latem jest tu tak gorąco ze nie ma czym oddychać, a wagony dla odmiany są tak zimne ze przypominają zamrażalki. Metro bywa absurdalnie tłoczne, spóźnia się, albo i nie przyjeżdża w ogóle.
Zdecydowanie trudno się nie zgodzić z porównaniem angielskiej dziennikarki … ale nowojorczycy zamiast narzekać na duchotę i stres w metrze znaleźli na nie sposób. Czyż takie stresujące miejsce nie jest najlepszym sposobem aby ćwiczyć, praktykować medytacje?
A czyż ćwiczenia jogi nie pomagają najlepiej aby osiągnąć stan umysłu zen?!
I tak od jakiegoś czasu mamy w Nowym Jorku … jogę w metrze. Tak. Popatrzcie sami. Można tez śledzić zdjęcia ćwiczeń na bieżąco na instagramie – bądź zamieszczać swoje zdjęcia używając hashtag #subwayjoga.
Kochani, kto się skusi? 🙂
Zdjęcie @subwaycreatures, @skinnymom, @gothamist
@subwaycreatures
To ostatnie zdjęcie to nie do końca joga, no ale nie mogłam nie zamieścić tego – no sami przyznajcie czyż to nie doskonały pomysł na dluga podroz metrem:)
9 comments
Ciekawe jak a jogę w metrze zareagowaliby warszawiacy.
hahaha
Ostatnie zdjecie wygrywa 😀 LTS, jakie jezyki w NYC sie przydaja? 🙂 Chodzi bardziej w kontekscie o prace, kariere. Oprocz tych, ktore ty podasz ja przedstawie te, ktorych sie ucze, ale bede kontynuowac tylko jeden z nich:) a mianowicie francuski i niemiecki:) Nie wiem ktory wybrac i jaki dobrac do niego 😀
W NYC najbardziej przydaje się Amerykański i Hiszpański… Jako że Francuski jest podobny do Hiszpańskiego to…. wnioski wyciągnij sama/sam. 😀
W warszawskim metrze w godzinach szczytu mażnaby uprawiać jedynie hot jogę 😉 Ale podziwiam gibkość i odwagę 🙂
Ale czad! A najlepszy z całej tej jogi hamaczek na koniec:)
Fajnisty felieton i fotki ! A i w paryskim była kiedyś metro joga. Ja ćwiczę lotos ze 20 lat, ale nie pomyślałem by uwiesić się na rurce… Njuyorker potrafi ! Pozytyw i serdecznie z Francji-elegancji, Maciek
hehe skad ja to znam:) OStatnio w londynskim metrze ku mojemu zdziwieniu takie cwiczenia mialy miejsce:)
super 🙂