Pod względem geograficznym Nowy Jork jest może amerykańską wyspą ale jeżeli weźmiemy pod uwagę samych nowojorczyków … to Nowy Jork jest już odrębną planetą.
Nowojorczycy mają swoją własną subkulturę – swoich własnych pisarzy, gwiazdy, celebrytów, fotografów – znanych tylko w Nowym Jorku i tylko dla nowojorczyków.
Ta relatywnie mała geograficznie wyspa ma niewspółmiernie duży wpływ na kulturę reszty świata. Dlatego tez czasami nowojorczycy lubią zamieścić takie „prywatne” żarty, takie widoczny tylko dla innych nowojorczyków.
I tak, na przykład Radio-man – nowojorski bezdomny zagrał w ponad 100 hollywoodzkich produkcjach, a czym w zasadzie wiedzą tylko osoby mieszkające w Nowym Jorku, więcej przeczytacie tutaj.
Różnice pomiędzy Nowym Jorkiem a reszta Ameryki są tez szalenie widoczne w życiu codziennym.
Zacznijmy od wyglądu. Prawie 80% Amerykanów ma nadwagę i ta nadwaga jest definiowana w amerykański sposób:) Podczas gdy w Nowym Jorku (zwłaszcza na Manhattanie) procent osób z nadwagą jest … przynajmniej o połowę mniejszy.
Natomiast jeżeli zajdziecie do jakiejkolwiek restauracji w Nowym Jorku to przekonacie się ze porcje są jednak bardzo duże. Takie typowo amerykańskie.
Wielkość dania jest średnio dwa razy większa niż w Polsce i trzy razy większa niż przykładowo we Francji. W zasadzie nie zdarzyło mi się jeszcze zamówić dwóch dan, chyba ze były to dwie przystawki (które i tak są wielkości dan głównych).
A Nowojorczycy jedzą w restauracjach cały czas. W jaki sposób otrzymają tak szczupłą sylwetkę? Po pierwsze chodzą wszędzie, a po drugie mają obsesję na punkcie zdrowego jedzenia i po trzecie mają jeszcze większą obsesję na punkcie ćwiczeń.
Mniej więcej połowa moich koleżanek z pracy rano idzie na siłownię. Tylko połowa, bo drugie pół pójdzie do siłowni po pracy. Niektórzy chodzą codziennie, a trzy razy w tygodniu jest powszechnie przyjętą normą. Presja jest tak duża ze nie ćwicząc czujesz się jak osoba … no właśnie … z innej planety.
Sale z ćwiczeniami jogi są na każdym rogu – zwykła joga nie jest dla nowojorczyków. Najpopularniejsza jest tutaj bikram joga zwana tez hot jogą. „Hot joga” jest dokładnie jak sama nazwa wskazuje gorąca … ćwiczysz w temperaturze 40+ stopni. Jako ze Nowojorczycy pracują cały czas, każdy ma mało czasu a więc dlatego zwiększają efektywność … ćwicząc w saunie:) Zamiast ćwiczyć a później pójść do sauny można zaoszczędzić przecież godzinę ćwicząc po prostu w saunie.
Zwolennicy Hot Jogi twierdza ze poza zwiększoną efektywnością przy odchudzaniu i oczyszczaniu organizmu – podwyższona temperatura pozwoli łatwiej się rozciągnąć a więc benefity jogi które to jogisci osiągają w ciągu trzech godzin ćwiczeń… nowojorczyk osiąga w godzinę…
Jeżeli umówisz się z trzyma nowojorczykami na lunch zapewniam Cię, ze jeden będzie wegetarianinem, drugi gluten-free a trzeci nic nie będzie jadł bo jest właśnie na oczyszczającej, owocowej diecie.
Każda szanująca się restauracja w Nowym Jorku oferuje gluten free, wegetariańskie czy tez wegańskie opcje. Jedzenie nie jest tylko „organiczne” ale tez „lokalne.”
Kwestia “lokalności” jest ostatnio bardzo modna. Przykładowo w nowo-otwartym supermarkecie WholeFood na Brooklynie obok opisu produktu jest napisane jaką dokładnie odległość ten produkt „podróżował” zanim trafił do supermarketu.
Dodatkowo takie supermarkety jak WholeFood mają bardzo fajne zasady wyboru nawet tych lokalnych farmerów. Przykładowo jajka mogą pochodzić tylko od kur chodzących swobodnie a nie trzymanych w klatkach.
To mówiąc szczerze (wprawdzie posunięte do nowojorskiej przesady) bardzo mi się podoba – nie tylko jest gwarancja ze produkt jest świeży ale wspiera tez rodzimych farmerów. Dodatkowo przeciętne amerykańskie jedzenie jest tak nafaszerowane sterydami, antybiotykami, modyfikowane ze faktycznie szukanie zdrowej opcji jest koniecznością.
W kolejnej notce opisze więcej o tym jak się robi zakupy w Nowym Jorku, zwłaszcza na Brooklynie. Bo Brooklyn to taka osobna planeta nawet w Nowym Jorku 🙂
12 comments
Ehh NY, mam nadzieje ze kiedys zamieszkam na Twoich ziemiach! 😉
Bardzo fajny wpis.
To,że w restauracjach jest wybór gluten-free to super sprawa, bo w Polsce z lupą by szukać takiej restauracji, a przecież i bezglutenowcy chcieliby czasem zjeść na mieście. Też kiedyś mieszkałam w NY i też zasuwałam na siłownię codziennie…żeby zrzucić extra kilogramy, których dorobiłam się zaraz po przyjeździe:)
hej, a możesz napisać kilka słów, jak wyjechałaś do nowego jorku, co robiłaś na początku? jak stanąć na nogi?
Hej Ola! Wyjechałam z uwagi na mojego męża… zanim go poznałam byłam zagorzała anty-amerykanka … nawet nie chciałam tu przyjechać turystycznie. Jak to w zyciu nic nie wiadomo 🙂
Pomimo ze przyjechałam tu do niego i pomimo ze miałam łatwiejszy start … to i tak początki były bardzo trudne. Nowy Jork to bardzo konkurencyjne miasto, wspaniale ale nie jest najłatwiejsze.
Tzn jeżeli przenosisz sie tu z uwagi na pracę jest prościej, albo jeżeli skończysz tu szkole to tez jest prościej. Start tak od zera jest trudny … ale możliwy. Mi zajęło to dwa lata zanim udało mi sie “stanąć na nogi” tzn pod względem zawodowym.
Ale czy to jest moda czy stały punkt zycia w Nowym Jorku? Mam na myśli gorącą jogę czy gluten-free jedzenie? 🙂
hm trudno powiedziec. Wszystkie moje przyjaciółki, ktore sa na diecie gluten-free zarzekają sie ze czuja się dużo lepiej. Osoby które miały problem z rzuceniem wagi tak samo po przejściu na dietę czuja się dużo lepiej. Wygląda ze dieta gluten-free zagości na dobre.
Co do gorącej jogi to ma tez wielu przeciwników, jest ponoć łatwiej o kontuzje
hej, a czy Ty te z ulegasz tej zdrowej modzie na dbanie o siebie i chadzasz do marketu na dział organic po ekologiczne warzywa i owoce? czy raczej nie ma to dla Ciebie znaczenia? i co z aktywnościa fizyczną, uprawiasz jakąś, lubisz to? nic o sobie w tym temacie nie piszesz a przecież jesteś ‘tamtejsza” 😉 pozdrawiam i czekam na kolejny wpis. ja jestem maniaczką zdrowego odzywiania, ale byłabym hipokrytką gdybym nie dodała, że niezdrowego też 😉
Hej Jane – staram się jeść tylko organiczne produkty, jestem prawie wegetarianka odkąd się przeprowadziłam do Nowego Jorku – także tak udziela mi się i to bardzo 🙂 Myślę ze to dlatego ze generalnie jedzenie jest dużo gorsze w Stanach niz w Polsce. Przykładowo truskawki olbrzymie, piękne i bez smaku. Tak samo pomidory – przepięknie wyglądające ale bez smaku. Także staram się unikać takich produktów. Mięso jest tak napchane sterydami ze strach je jeść 🙂
To może opowiesz coś o swoich ćwiczeniach i o swojej zdrowiej diecie, bo zakladam, ze tez robisz cos w kierunku zdrowego trybu zycia? 🙂
@ Delilah niestety ja ciągle robię za mało: raz w tygodniu siłownia i sporadycznie joga (zwykła) Próbowałam hot jogi przez miesiąc – efekty były faktycznie niesamowite, … ale to nie dla mnie 🙂
[…] Jak wszyscy tutaj, zostałam „zmuszona” do regularnych ćwiczeń. To miasto wymaga olbrzymiej energii. Aby dotrzymać mu tempa musisz dbać o kondycję. Także zaczynam dzień od szklanki wody z sokiem cytryny, piję sok z trawy pszenicznej i regularnie odwiedzam siłownię. Czytaj dalej, o sportowych nawykach nowojorczyków […]