Jaka jest definicja szczęścia? Co szczęścia oznacza dla Ciebie?
Natrafiłam wczoraj na analizę pokolenia Y, czyli osób które urodziły się pomiędzy 1970 a połową lat 90. New York Times nazwał ich pokoleniem „nieszczęśliwych”. To pokolenie w Stanach i w Polsce znacznie się rożni. Ale jedno zdanie przykuło moją uwagę i jest uniwersalne dla wszystkich.
Ta prosta matematyczna formułka na to jak być szczęśliwym:
To bardzo proste – kiedy rzeczywistość czyjegoś życia jest lepsza niż się spodziewali – są szczęśliwi. Gdy rzeczywistość okazuje się być gorsza od oczekiwań – są nieszczęśliwi.
Tak często zapominamy o drugiej części tego równania czyli o naszych oczekiwaniach. Czujemy się nieszczęśliwi chociaż nasza sytuacja nie jest zła, jest tylko gorsza niż sobie wyobraziliśmy. Dwie rożne osoby w tych samych okolicznościach mogą być bardzo szczęśliwe bądź bardzo nieszczęśliwe. Czasami warto się zatrzymać i zastanowić na ile nasz poziom nieszczęścia jest “usprawiedliwiony”, może nasze oczekiwania nie były realistyczne.
Z drugiej strony jeżeli spotyka nas nawet mała, miła rzecz, której się nie spodziewaliśmy poziom szczęścia błyskawicznie rośnie.
Wczoraj był wyjątkowo piękny dzień w Nowym Jorku, taki filmowy. W dodatku skończyłam prace wcześniej i dwie godziny spędziłam spacerując po High Line. Cieszyłam się jak dziecko. Tak niewiele (tak dużo) czasami potrzeba do szczęścia tylko coś miłego, czegoś żeśmy się nie spodziewali.
Zapraszam na spacer po tym ulubionym przez nowojorczyków parku.
Na olbrzymim moście przebiegającym przez zachodnią część Manhattanu, tam gdzie kiedyś znajdowała się linia kolejowa powstał park. Obecnie park ciągnie się przez prawie dwa kilometry od 14 tej do 30tej ulicy. Szybko stal się ukochany przez wszystkich nowojorczyków. Oferuje inna perspektywę spojrzenia na miasto – z wysokości kilku metrów, zieleń i ucieczkę od zgiełku miasta.
Park został tak zaprojektowany ze nadal widoczne są szyny kolejowe.
To High Line widziana z ulicy
Ciekawe miejsca gdzie w spokoju można podziwiać panoramę miasta
To miejsce zupełnie mnie urzekło. Spójrzcie na samochody zaparkowane pod tym budynkiem.
Oczywiście fakt ze park jest powyżej ulic stwarza możliwości dla artystów ulicznych
Pod High Line „przycupnęło” wiele restauracji.
High Line jest zdecydowanie na liście miejsc do zobaczenia w Nowym Jorku. Najlepiej tuz przed zachodem słońca kiedy światło jest najpiękniejsze.
Ściskam, bardzo szczęśliwa (bez powodu) M
17 comments
Piękne. Chciałabym tam spacerować… Póki co, zdjęcia cieszą oko 😉
A, wracając do pokolenia Y – urodziłam się w roku 90, więc chyba idealnie je reprezentuje prawda? Zgadzam się z autorem. Chcemy za dużo. Popadliśmy w pułapkę książek, filmów, reklam, Internetów i wszystkiego, co mogłoby nam pokazać, jak MOGŁOBY wyglądać nasze życie. Wszyscy gonią za tym czego NIE mają, zamiast cieszyć się tym co mają.
Moja koleżanka z pracy – Pani Psycholog – powiedziała mi kiedyś przy moim 18210102 kryzysie egzystencji, że mam problem 90% naszego pokolenia, analizuję JAK BYĆ POWINNO.
Tylko, jak tu wyrwać się z tej pułapki i nie porównywać? 😉
Czy to my chcemy za dużo? Czy może z jednej strony chcemy czegoś, a z drugiej czujemy powinność realizacji tego, czego chcą od nas rodzice-nauczyciele-społeczeństwo-ciotki-koleżanki i stąd ten nadmiar oczekiwań co do własnej osoby?
Zgadzam się z powyższymi. W tej analizie przez New York Times wskazano ze młodzi Amerykanie nie tylko marzą ale maja takie „roszczeniowe” podejście. Oni są przekonani ze są wyjątkowi i „im się należy”. Sama zauważyłam to jakiś czas temu – praca z takimi osobami jest dość utrudniona:)
Myślę, że jak najbardziej masz rację 😉 To czego chcą od nas nauczyciele, rodzice itd powtarzane 1000x czasami staje się tym, czego my sami chcemy od siebie 😀 Mam nadzieję, że ktoś zrozumiał o co mi chodzi.
Społeczeństwo wymaga dużo, więc my również od siebie wymagamy dużo, a gdy nam się nie powodzi, bądź “odstajemy od normy” (która jest wyimaginowanym obrazem, stworzonym przez mass media) to jesteśmy na siebie wkurzeni, co sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi.
Nie wiem, czy kojarzycie taki program TVN “Ugotowani”. Lubię go oglądać, bo ludzie tam fajnie gotują itd 😛 No, ale nie ważne 😀 W każdym razie – każdy z uczestników zaprasza pozostałych do domu, gdzie przygotowuje dla nich kolację. Każdy z tych domów jest piękny! Nie zdarzyło się jeszcze, abym zobaczyła tam jakieś przestarzałe czy nijakie wnętrze. Kurcze – przecież ja mogę na palcach jeden ręki wyliczyć ludzi, którzy mają takie mieszkania/domy. A w programie 99% uczestników ma piękne mieszkania! Gdy tak się człowiek naogląda takiej “rzeczywistości” może sobie pomyśleć, że rzeczywiście jest z nim coś nie tak. Chce więcej, a jak wiemy – chcieć to nie zawsze móc i mieć… Wszystkie te uczucia sumują się, kumulują i d*pa. Jesteśmy nieszczęśliwi.
aż zapragnęłam tam byc….dziekuje….
Przyznam uczciwie że ja wpadłam w pułapkę frustracji tego “czego nie mam i tam gdzie mnie nie ma”..ale się z tego leczę… :)..tuląc się do tych których kocham najmocniej na świecie..ale marzyc nikt mi nie zabroni…
najgorsza pułapka to porównywać się do innych. xo
Szczęście …to pojęcie względne…to, co dla jednych jest szczęściem wcale nie znaczy ,że dla drugich jest tożsame…..Zgadzam się z Lacturią….
widzialam zdjecia tego parku i bardzo chcialabym go zobaczyc w przyszlosci na wlasne oczy! ale patrzac na twoje zdjecia jestem juz troche szczesliwsza 😉
a propo matematycznego wzoru na szczescie to wydaje mi sie, ze nie jest to takie proste, bo czasem nasze oczekiwania sa bledne i w kazdej sytuacji mozna znalezc szczescie !
ja sie uwazam za osoba szczesliwa, chociaz mojemu zyciu daleko do moich oczekiwan- ale zaraz! nic straconego przeciez, aby osiagnac nasze szczescie wystarczy dazyc do tego, zeby nasze zycie rownalo sie naszym oczekiwaniom i to tez jest piekne!
porownywac moje zycie do innych? nie dziekuje, bo nikomu w zyciu nie jest latwo!
Nowy York nadal zaskakuje , w prawdzie duzo wiem o nim, ale nigdy nie bylam , a to ze robisz zdjecia jeszcze bardziej mnie do niego zbliza. (Pracujesz jako fotograf bo jesli nie to 2iedz ze duzo bys na tym zarobila twoje zdjecia sa cudne =))
To bardzo mile – zwłaszcza ze zdjęcia z telefonu! Muszę dodać że w piątek był wyjątkowo piękny dzień i wrzesień w Nowym Jorku jest magiczny, jeżeli chodzi o zdjęcia. Z tym światłem każdy ma prywatne / naturalne studio fotograficzne 🙂 xo
[…] się po Moście Brooklynskim na lunch w Dumbo a wieczorem podziwiałabym zachód słońca na High Line. […]
[…] – otwarty niedawno ale ulubiony przez nowojorczyków park zbudowany na miejscu starej linii kolejowej, czytaj dalej […]
[…] Soho udaj się w kierunku 14-tej ulicy do High Line i Meatpacking District – park nad głowami nowojorczyków to jeden z ciekawszych obiektów w […]
[…] Soho udaj się w kierunku 14-tej ulicy do High Line i Meatpacking District – park nad głowami nowojorczyków to jeden z ciekawszych obiektów w […]
[…] Whiteny przeniosło się do nowej siedziby w Meatpacking District, tuz obok parku High Line, na początku maja. Nowy budynek kosztował astronomiczną kwotę 400 milionów dolarów i został […]