Kauai, Hawaje

Jeżeli kiedykolwiek marzyłeś o wyprawie na Hawaje (a kto z nas nie marzył?!) to wyobrażałeś sobie Kauai.
Kauai to złote plaże, otoczone palmami i kwiatami, porośnięte zielenią klify wpadające do błękitnego oceanu. Niesamowita sceneria i pocztówkowe krajobrazy. Ale Kauai to nie jeden z tych amerykańskich “disneylandów”. Kauai to piękna ale i niedostępna wyspa.

Wróciliśmy już do Nowego Jorku, ale ja nadal odwlekam powrót do rzeczywistości… 🙂 Ostatni tydzień spędziliśmy właśnie na Kauai. I to jest chyba najpiękniejsza z hawajskich wysp jakie widzieliśmy.
Nie, to nie tak.
Kazda z tych wysp była piękna, Kauai chyba najbardziej pasująca do nas. Kauai to najstarsza wyspa z archipelagu hawajskiego, położona najdalej od wybrzeży USA, jakby nie „po drodze” większości turystom (i na szczęście dla wszystkich, przyszłych zwiedzających).

Przed wyjazdem na Hawaje radziliśmy się znajomych, która wyspę wybrać. Większość odpowiadała ze Big Island – najmłodszą i największą wyspę na archipelagu. Big Island jest niesamowita, jest tu 13 rożnych stref klimatycznych, od pustyń po zimowe krajobrazy. Zimą można tu nawet jeździć na nartach! Na Big Island jest aktywny wulkan, wspaniałe obserwatorium astrologiczne; a nocą można nurkować z mantami – to wszystko jest, absolutnie, warte polecenia.
Big Island jest wspaniała ale relatywnie duże miasta, jeszcze większe turystyczne resorty na najpiękniejszych plażach z hektarami przeznaczonymi na golfa sprawiają ze “duch Aloha” jest tam trudniej dostępny.
Cześć osób uważa, ze najlepsza jest Oahu. Oahu wyspa-stolica archipelagu – jest najbardziej znana i absolutnie piękna… ale “Aloha” tam jest zapakowane w torebki Chanel. Najlepsze nowojorskie restauracje, najdroższe sklepy takie prosto z Rodeo Drive. To oczywiście przyciąga tłumy i bezsprzecznie jest tez warte zobaczenia.

Ale to pobyt na Kauai sprawi, ze zakwestionujesz wszystkie wartości w swoim życiu. W drodze powrotnej zaczniesz medytować i planować przeprowadzkę – zakładając oczywiście ze w ogóle zdecydujesz się wsiąść do samolotu …

Kauai jest nazywana wyspą ogrodów, z uwagi na bujną roślinność. Ale równie dobrze mogłaby być nazywana wyspą plaż. Tak naprawdę jest tu więcej pięknych plaż niż na Oahu – ale ten sekret zatrzymajmy dla siebie. Kauai to nie tylko plaże, ponad 80% wyspy jest trudno / bądź niedostępna. Tak jak wspomniałam nie jest typowo amerykańskim ośrodkiem. Nawet najpiękniejsza plaża na tej wyspie nie ma ani jednego oznaczenia ani drogowskazu. Dzieki temu znajdziesz tu absolutnie bajkowe i (prawie) puste plaże.

Jeżeli trasa jest tutaj oznaczona jako „trudna”, musisz zaufać przewodnikom ze będzie naprawdę wyczerpująca. Jeżeli przyjmiesz założenie że “ah oczywiście Amerykanie jak zawsze przesadzają. Co to dla mnie!” będziesz przemieszczać się na czworaka po szlaku szerokości stopy. Powyższe oparte na moim doświadczeniu 🙂

Ba, plaże są poza tym specjalistyczne: do nurkowania, osobne dla dzieci, osobne dla surferów – wszystko uzależnione od wielkość fal. Wysokość fal zależy tez od pory roku. Zimą największe są na północy wyspy, a latem na południu. To jest zresztą obowiązujące dla całego archipelagu hawajskiego – niestety bardzo rzadko jest zaznaczane w przewodnikach. Północne wybrzeża, tam gdzie zimą odbywają się największe światowe konkursy surfingowe, latem przypominają tafle lustra i nadają się tylko do nurkowania/pływania.

Na zachodzie wyspy znajduje się tak zwane wybrzeże Na Pali, uważane za jeden z cudów natury. Wzdłuż wybrzeża Na Pali prowadzi jeden z najbardziej widokowych szlaków na świecie. Porośnięte bujną zielenią klify wpadają do błękitnego oceanu, tworząc niepowtarzalną scenerię. Nie można tu dotrzeć samochodem, tą cześć wyspy możesz oglądać tylko z lotu ptaka (bądź za kilka setek USD z helikoptera). Polecam zwłaszcza helikoptery bez drzwi. Zagwarantują niezastąpione połączenie podekscytowania i adrenaliny (kiedy to miejscowy pilot uprze się ze musisz zobaczyć wodospad z bliska…).

Z helikoptera można podziwiać zielone klify wybrzeża Na Pali kontrastujące z surowym krajobrazem Kanionu Waimea. Ten wąwóz, nazywanym Wielkim Kanionem Pacyfiku, ma 1000 metrów głębokości i ponoć stale się powiększa.

Niesamowite krajobrazy przyciągnęły oczywiście filmowców, kręcono tu między innymi „Park Jurajski”, “King Konga” i “Poszukiwaczy Zaginionej Arki”.

No coz, Kauai sprawi, ze na wszystkich kartach zabraknie Ci pamięci i w końcu postanowisz przestać robić zdjęcia. I tak żadne z tych zdjęć nie odda rzeczywistości… w rzeczywistości wygląda to duzo lepiej. xo

Kauai, Hawaje