Chyba tylko hinduskie Stare Delhi może konkurować z nowojorskim metrem. Otwarte 24 godziny na dobę, z niezliczoną liczbę muzyków, artystów, i z jeszcze większą liczba szczurów, brudne, śmierdzące, kolorowe, łączące ludzi wszelkich nacji, kolorów, religii. Nowojorskie metro jest fascynujące prawie tak jak samo miasto.
Jest jakby miastem w mieście, (a raczej miastem pod miastem). Wiele osób tam mieszka, wiele pracuje, korzystają z niego wszyscy i pracownik McDonalda i szef Citibanku.
Konkurencja pomiędzy artystami w metrze jest równie intensywna jak w samym mieście. Trzeba się wykazać “tym czymś extra”, żeby utrzymać uwagę nowojorczyków.
Tak jak na przykład jak ta grupa (w poniższym filmie), która udowadnia ze poręcze w metrze służą przede wszystkim do … wyczynów akrobatycznych.
Film nakręcony w czasie jazdy linia Q, którą “akrobaci” upatrzyli sobie jako ulubioną:
Metro jest z reguły zatłoczone – jeżeli zobaczysz pusty wagon to nie wchodź. Wagon jest pusty nie bez przyczyny.
To zdjęcie z tego samego wagonu – nie wiem czy to dobrze widać, ale ta grupka podróżnych (ze mną włącznie) nieopacznie weszła do pustego wagonu i musiała skupić się w jego drugiej części zakrywając starannie nosy… najdłuższe 3 minuty jazdy w moim życiu.
Inny ze stałych mieszkańców metra – podróżujący z całym dobytkiem – ponizej.
Bardzo podoba mi się ze wszystkie rzeczy są tak starannie ułożone. Chciałabym mieć taki porządek w swojej szafie:
Social media zeszły już tez do podziemi, i to dosłownie.
Artyści nie proszą już o „dolara” ale o “tagowanie ich w Facebook-owych postach”
Nie wiem czy wynika to z ekspresyjności samych nowojorczyków, czy tez z tego ze nie lubią marnować czasu ale większość osób czuje się w metrze bardzo swobodnie, jak w domu. Bardzo dużo osób w metrze śpi, jeszcze więcej płacze, kobiety się malują i etc.
Nikt łącznie z tą parą nie marnuje czasu na „zwyczajne” dojazdy. PS ta para, oddalona jakieś 20 centymetrów od mojej twarzy, zupełnie się nie przejmowała przypadkową publicznością.
Wcześniejszy post o swatce działającej tylko w nowojorskim metrze można znaleźć tutaj. pozdrawiam xo M
15 comments
no i po co wam broadway?
haha dokladnie! Bardzo lubie Twoje poczucie humoru Ola. pozdrawiam
haha swietnie- Nowy Jork to ciekawe miasto!
W Barcelonie nie jest az tak ciekawie, tylko czasem mozna natrafic na grajkow- gorzej jezeli nie umieja oni spiewac, ani grac!
🙂
ale zawsze troche to urozmaica podroz 😉
Londynskie metro to sie przy nowojorskim wydaje nudne… 😉
Warszawskie to już w ogóle szczyt konserwatyzmu 😀
Tak przydaloby sie troche urozmaicenia w Warszawie
Uwielbiam te Twoje nowojorskie wpisy – czuję się zawsze trochę jakbym oglądała NY Discovery 🙂
Warszawskie metro jest niestety nuuudne, rzadko kiedy coś się w nim dzieje (poza awarią), znacznie lepiej wspominam londyńskie – z całą pewnością jest o wiele barwniejsze niż to nasze 🙂
ahh dziekuje Joanno! Jak milo Pozdrawiam xo
Ojej znajac moje szczescie weszlabym do pustego wagonu… 🙂
aha a co do pary na ostatnim zdjeciu… wiele toleruje i najczesciej nie obchodzi mnie to co robia ludzie wokol, ale takie parki mnie obrzydzaja. Sama jestem w zwiazku od lat i jakos nie mialam potrzeby wymieniania plynow ustrojowych publicznie 😉
Dokladnie. Tak ja tez. Zastanawialam sie czy zamieszczac to zdjecie bo jest troche obrzydliwe … ale chcialam oddac atmosfere. xo
Parka na ostatnim zdjęciu obrzydliwa, no ale cóż, nie każdy ma poczucie estetyki. Facet z balonami i jego pomysł z facebookiem niezwykle zaskakujący, wow:)
[…] Dziennikarka z The Guardian, Brytyjka, porównała ostatnio nowojorskie metro do Hunger Games. „To nie jest Nowy Jork z moich marzeń. – napisała – To igrzyska śmierci, tylko ja nie jestem nastolatką zmuszoną do zabijania innych dzieci na specjalnej arenie; ale jestem dorosłą kobietą próbującą wrócić do mojego mieszkania na Brooklynie.” Brzmi dramatycznie. Ale jest w tym trochę prawdy. O nowojorskim metrze można powiedzieć wszystko i wszystko będzie prawdą. Miasto pod miastem. Sama je kiedyś porównałam do starego Delhi. […]
Mam nadzieję, że w czasie mojej podróży nie wpadnę na niektóre z opisancyh atrakcji…
A tymczasem mam pytanie dotyczące oznaczeń stacji metra na mapie: próbuje się doczytać jakiegoś wytłumaczenia, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Może pomoże mi Pani w rozwiązaniu zagadki:
niektóre stacje metra są oznaczone tymi “białymi” a nie “czarnymi” punktami. Legenda oznaczeń mówi:PART-TIME – Train does not always operate or sometimes skips this station.
Od czego zależy to czy się zatrzymuje, czy jest to gdzies wyszczególnione? Czy to jakieś dzieło przypadku, w co wątpię oczywiście, ale wytłumaczenia zadnego znaleźć nie mogę.
Pozdrawiam serdecznie.
[…] do pustego wagonu. Uwierz mi jeżeli wagon jest pusty to nie jest to bez przyczyny… ? Tutaj przeczytacie dlaczego ? […]