Rewelacje. Oni zdecydowanie podnoszą poprzeczkę dla wszystkich nowojorskich muzyków w metrze.
Okazało się, ze ta grupa – Drumadics – jest dość popularna i mają nawet własną stronę, ze szczegółowym kalendarzem na której stacji metra i o której godzinie można ich znaleźć. Kupiłam nawet ich płytę i od rana słucham … wspaniale poprawia humor.
Nie muszę Wam nawet życzyć milej niedzieli z ta muzyką na pewno będzie dobra 🙂
P.S. A poprzedni muzyczny post prezentujący kapele z Brooklynu, które warto znac jest tutaj.
xo
0 comment
Świetni!
A jak to jest z muzykami w nowojorskim metrze? Mogą grac gdzie chcą, kiedy itd? Bo np. w Londynie mogą tylko Ci co mają na to pozwolenie i też nie dowolnie, a jakby w wybranych przez władze (miasta? metra?) dniach i godzinach. Są takie miejsca, półkola gdzie jest napisane coś w stylu (nie przytoczę dosłownie, bo nie pamiętam), że jest to miejsce dla muzyka ‘metrowego’ i tylko tam mogą grać.
Może i dobrze, że ograniczyli to jakoś (słyszałam, że zdarzały się bójki o najlepsze miejsca na stacjach Bond Street, Picadilly czy Marble Arch), ale jednak kurcze – czy nie chodzi o właśnie NIEOGRANICZONA sztukę uliczną? Jednak odbiera się temu prawdziwy charakter i próbuje włożyć w jakieś ramki…
Napisz jak to jest w NY, bo jestem bardzo ciekawa 😀
Ooo! Chciałam znaleźć jak to wygląda i widzę, że Aga zrobiła o tym post.
Możesz zobaczyć.
http://agisboutique.blogspot.com/2012/08/muzykanci-w-podziemiach.html
No właśnie też jestem ciekawa, czy mogą grać gdzie chcą, czy mają wyznaczone miejsca?