Czy nie sadzicie, że większość lalek dla małych dziewczynek jest trochę przerażająca? Te wielkie, wiecznie otwarte oczy… obserwujące nas w ciemności… 🙂
Jednak mnie od pewnego czasu fascynuje lalka zwana American Girl.
Ta lalka, oczywiście, jest niezwykle interesująca tylko z czysto socjologicznego – marketingowego punktu widzenia.
American Girl Doll ma z założenia ma przypominać swoja mamę 8-9 letnią amerykańską dziewczynkę. A wiec jak wygląda typowa 9 letnia Amerykańska dziewczynka?
Mała “mama” może wybrać z pośród kilkudziesięcioleciu rożnych lalek miniaturową wersję samej siebie. Wybiera odpowiedni kolor włosów, skory, oczu. Są lalki z falowanymi, kręconymi lub prostymi włosami i etc.
Po wybraniu ubranek i odpowiednich zainteresowań kolejnym krokiem jest dodanie tak zwanego “final touch” czyli jak okularów, aparatu na zęby, a nawet aparatu dla niedosłyszących. Można też zakupić małą apteczkę z zestawem antyalergicznym dla lalek.
W każdym sklepie American Doll jest tez fryzjer dla lalek. Za „jedyne” $20 lalka będzie miała wspaniale kucyki bądź warkoczyki. Za dodatkowe $15 będzie miała przekłute uszy.
Maseczka na twarz dla lalki tylko $12 …
Wygląda na to, że typowa amerykańska dziewczynka, chociaż nie jest już tak jak Barbie doskonała, bardzo lubi dbać o własny wygląd 🙂
Lalki siedzą w wygodnych fryzjerskich fotelach podczas gdy ich “mamy” cierpliwie czekają obok.
W LA jest wielki, dwupiętrowy sklep z tymi lalkami. Na pierwszym pietrze znajduje się między innymi szpital dla lalek. Tak. Lalki którym przydarzył się nieszczęśliwy wypadek przyjmowane są do szpitala, przebierane w gustowne piżamki a ich “mamy” mogą je odwiedzać.
Trzeba przyznać, że American Girl, jako pierwsza firma, odważyła się wyprodukować lalkę niepełnosprawną o kulach. Oraz lalkę która „jest chora” na raka i przechodzi chemoterapię a więc jest bez włosów. (zdjęcie tych lalek poniżej)
W sklepie jest tez fotograf. Za kolejne $20 mała mama może mieć kalendarz ze zdjęciem z lalką, a nawet okładkę w magazynie wydawanym przez American Girl.
Cóż czyż wszyscy wcześniej czy później nie marzymy przecież żeby znaleźć się na okładce jakiegoś czasopisma… 🙂
American Girl lubi też kupować ubranka dla siebie i swojej lalki – w każdym sklepie są przymierzalnia dla lalek.
Lalki radzą sobie też z rożnymi problemami w szkole i w domu, tak jak przykładowo z bullingiem, rozwodem rodziców, czy faktem że mama nie rozmawia z dziadkiem…
W 2008 roku firma wyprodukowała (bardzo kontrowersyjną nota bene) limitowaną wersje bezdomnej lalki. W czasie gdy Stanami wstrząsnęła fala kryzysu – pojawiła się lalka Gwen. Tata Gwen stracił prace, a następnie zostawił mamę… Lalka Gwen wraz ze swoją mamą stracily dom i musiały zamieszkać w przytułku…
Jako że bezdomna lalka Gwen kosztowała $110, a wiec opinia amerykańska wzburzyła się trochę. I bezdomna lalka Gwen nie jest zbytnio reklamowana przez firmę…
Jak wyglądałaby polska wersja tej lalki ?
xo
21 comments
Pomysl sam w sobie nie jest zly, bo faktycznie niektore lalki sa po prostu przerazajace… te wygladaja dosc naturalnie ale jakby nie bylo to przy tym niezla maszyna do produkcji pieniedzy dla firmy… bo zwiazuje sie “mame” z firma… ubranka, salony, szpital… widac, ze wiedza co robia 😉 … chociaz najbardziej rozwalila mnie maseczka… do tego za 12 dolarow hehe…
to przerażające. Laleczka Chucky przy tym to pikuś ;D
:-O jestem trochę w szoku. Maszynka do zarabiania pieniędzy…
Lalki tego typu często są wykorzystywane do oswojenia dziecka z problemem, do uzewnętrznienia emocji, które nie są powszechnie akceptowane. Trzymaj się, wszystko jest ok, uśmiechaj się- może sobie wtedy odpuścić. Co do estetyki czy kwestii maszynki do robienia pieniędzy- jasne, nie jest to ideał, ale i nie po to produkt powstał. Jeśli ktoś ma fioła na ich punkcie to też normalne nie jest;)
Maseczkę za 12$ w każdym razie kupie sobie:D
Tak, oczywiście i to tłumaczy tez bardzo duży sukces tych lalek – okulary, alergia, aparat na zęby, rozwód rodziców i etc- to pomaga w procesie samoakceptacji.
Ale z drugiej strony to doskonaly marketing i maszynka do robienia pieniędzy: fryzjer, spa dla lalek i etc… Koszt takiej lalki może wynieść ponad $600…
Dokładnie to miałam na myśli. Poza tym na dzieci pieniądze łatwiej mi wydawać lekką ręką 😡 i nie tylko mnie,,,, I nie zawsze z sensem 😡
tak, sobie odmówisz, sąsiadce odmówisz, ale dziecku nie odmówisz 😉 idea stworzenia szczytna, ale trochę za daleko to poszło
I have spent two afternoons at the American Girl Store in Boston, both days with a little girl who wanted clothes and accessories for her dolls – this was he birthday present two years in a row. The $110 doll is the equivalent of a heroin sample. The big money is in the clothes (some are matching outfits for girl and doll), hair salon, and extras such as pets. You can spend a couple of hundred in that store in a flash. On the plus side, I really like their books and videos – they promote very good values and are engaging. They are like Glee for the latency age set. As always, I was so interested to read your take on this “American” phenomenon.
nigdy nie lubilam lalek i jako mala dziewczynka posiadalam jedna, ktorej nienawidziłam. tym bardziej po prostu przeraziło mnie to co pokazalas, gdybym miała dziecko nie zaprowadzilabym go do tego miejsca nigdy i starala sie zainteresowac czyms innym! koszmar! i to drogi!
Extra pomysł:) Typowo amerykańska inwestycja, wszystko dobrze dopóki się a przeproszeniem nie przegina:/ Lekarz dla lalek? Fryzjer dla lalek? Kiedys samemu sie o takie rzeczy dbało i rozwijało to instynkt opiekunczy, ale cóż skoro jest zapotrzebowanie na to:)
To jest przerażające. Nie lubię lalek, właściwie żadnych, a takie lale to dla mnie masakra. W Polsce (przynajmniej narazie) podejrzewam, że dla takich lalek nie ma ‘miejsca’, choć pewnie wszystko jest kwestią czasu…
Już są. To We girls. ♚
rzeczywiscie ciekawa ta lalka 🙂
Ale dobry pomysl na biznes dla tego, ktory stworzyl te lalki oczywiscie 😀
Takie rzeczy to chyba tylko w Ameryce, swoja droga ogladalam kiedys program o lalkach, ktore wygladaly jak niemowlaki.
Kobiety, ktore je kupowaly wydawaly gruba kase na zakup lalki, potem kupowaly im ciuchy w firmach takich jak gucci czy chanel, juz nie mowie o akcesoriach: butelki, smoczki, wozki itd…
Pozdrawiam!!
Zgadza się, to tzw reborn, w Polsce również dostępne. Dla mnie nie do przyjęcia – oczywiście chodzi mi o zjawisko, z czego to się bierze itd. Temat tyle ciekawy co smutny. Szczególnie gdy ktoś “odtwarza” własne, nieżyjące dziecko..
Genialny model biznesowy! Ewidentnie odpowiedź na zarzuty lalki Barbie. Mi się podoba :). W Polsce nie ma. Jeszcze.
Marketingowo genialne:D, problem tylko dla rodziców;)
Pełna oferta i zaangazowanie mam, bo to mamy kupują. Tak sobie myśle, jak długo uda im sie ta modę zatrzymać. W Polsce pamietam zwierzaki, małe plastikowe, sympatyczne – każde dziecko moich znajomych musiało je mieć – 20, 30, 100… Koszt. ok. 20-30 zl za sztuke. Z domkami, zjezdzalniami, restauracjami, domkami, etc.. I trwało to z 3 lata, a teraz jest moda na co innego.
Pomysł wydaje mi się fantastyczny, tylko ceny trochę… 🙂 No, ale przecież nie robi się tego dla szerzenia świadomości i zapobieganiu kompleksom wśród przyszłych nastolatek, tylko dla zysku 🙂
szkoda żę nie ma takich lalek w Polsce.
Znam ładniejsze nawet te – zamawiałam Ali lalkę z LaLalla. Pięknie pachnie, wyglądają podobnie, cenowo przystępne. 🙂 może warto odwiedzić ich stronę?
Jest dużo lalek i to ładnych i na dodatek nie drogich miałam kiedyś lalkę która pila normalne picie a za jakiś czas sikala i cos mówiła lalki American girl to wcale nie najlepsze ani nie najładniejsze lalki. Są juz nawet lalki które same chodzą można je przebierać i kupowac ubrania malować włosy i na dodatek nie jest to tak drogie jak American girl….