2.7K
Wróciliśmy szczęśliwie z piątkowych zakupów z dwoma przepięknymi charmsami z limitowanej kolekcji.
W prasie jest natomiast coraz więcej doniesień o tegorocznym szaleństwie. Takich jak „dwóch zadeptanych w Waszyngtonie”, „mężczyzna wyciąga bron do osoby próbującej “wcisnąć się ” do kolejki” w Teksasie, inne małżeństwo zapomniało zabrać swoje 2-letnie dziecko ze sklepu w trakcie polowania … na telewizor.
Ta poniższa scena do złudzenia przypomina atak zombi z Walking Dead z tą różnicą ze kupujący są bardziej agresywni … od zombi 🙂
9 comments
oooo… pierwsze zdanie rzucilo mi sie w slepia 😀
tak dokladnie malenstwa juz sa! 🙂
mrrrrr… *.*
a my tu żyjemy przecenami w Rossmannie 😀
matko jedyna jaki pogrom:)
bałabym sie tam przebywac
Pańcia gryząca w rękę chcącą jej wyrwać zdobycz jest świetna ;)…
Jak w chińskim metrze 😉
Choć post jest już atary, to sprawa nadal aktualna 😛
Nigdy nie zapomnę wizyty na tydzień przed świętami mojego ojca w Lidlu. Te tłumy ludzi były jakimś nieporozumieniem 😛
Pozdrowienia, świetny blog, czytam od jakiegoś czasu wszystkie posty po kolei i jestem zachwycona, oby tak dalej! 😀