Make it happen

by Little Town Shoes
14 comments

Magdalena Muszynska

Wczoraj rano przy śniadaniu, mój mąż przyglądając się mi uważniej powiedział: „mam nadzieję, ze nie wrócisz do korporacji, takiej szczęśliwej jeszcze Ciebie nie widziałem”. Hm, ja sama tej zmiany nie zauważyłam, zajęta planowaniem kolejnej wycieczki po Nowym Jorku. Ale, mówiąc szeptem, tak aby nie zapeszyć … też mam taką nadzieję.

Stali czytelnicy bloga wiedzą, że w maju podjęłam odważną decyzje i zostawiłam swoją pracę w agencji social media w SoHO. Niektórzy gratulowali, niektórzy pukali się w głowę. Ja sama bardzo się bałam.

Naprawdę bardzo lubię moją nową pracę. W zasadzie nawet nie czuję, że pracuję. Wiem, że to brzmi jak potworne cliché, ale tak jest naprawdę. Czasami padam ze zmęczenia, czasami nie chcę mi się odpowiadać na dziesiątki pytań. Zdarza się, że wiem, ze niektórzy turyści nie pokochają Nowego Jorku, choćbym nie wiem co. Ale w 90% przypadków ta praca daje mi przeolbrzymią satysfakcję i radość. Kto by przypuszczał, ze moje hobby, opowiadanie o Nowym Jorku, stanie się moją codzienną pracą!

Pewno patrząc na siebie samą jeszcze sprzed kilku lat, na osobę wpatrującą się w wykresy na monitorze w siedzibie jednej z warszawskich korporacji; pewno wtedy byłoby mi trudniej podjąć taką decyzję o zmianie pracy. Kiedyś nie zrezygnowałabym z nie-do-końca-takiej chociaż stałej posady w imię czegoś tam nieznanego. Bałabym się zaryzykować.

Przeprowadzka do Nowego Jorku nauczyła mnie kilku rzeczy. Przede wszystkim przedsiębiorczości i wiary w siebie samą. Można Nowojorczyków lubić albo i nie, można krytykować za wiele, ale jednego z pewnością nie można im odmówić – właśnie przedsiębiorczości i wiary w swoje siły. Oni naprawdę nie boją się korzystać z szans, jakie przynosi życie i podejmują odważne decyzje.

Nowy Jork to miasto nieograniczonych możliwości właśnie dla tych, którzy nie boją się zaryzykować.

Największym wyzwaniem związanym z przeniesieniem się do Nowego Jorku było właśnie nauczenie się tego. Tak jak patrzę na swoje początki w Nowym Jorku to nie bariera językowa, czy brak dyplomu z amerykańskiej uczelni ale właśnie brak pewności siebie najbardziej mi przeszkadzał.

Dopiero z czasem, obserwując kolegów w pracy, zrozumiałam ze absolutnie nie mam się czego wstydzić. Moje pomysły nie są gorsze, a jedyna różnica to … ze ja przedstawiam je trochę ciszej. Ze bardziej się boję negatywnej oceny czy krytyki innych. Amerykanie, a Nowojorczycy w szczególności, nie boją się porażek czy błędów, wiedzą ze to część procesu. Ponieważ nie boją się tak popełniać błędów, odważniej podejmują decyzje i w efekcie częściej odnoszą sukces.

Mi to zajęło sporo czasu. W zasadzie nadal nie jest to skończonym procesem. Nadal buduje i uczę się pewności siebie. Staram się mniej skupiać na negatywnych aspektach i bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość. Ale przez te ostatnie lata Nowy Jork stał się większą częścią mnie samej. Energia tego miasta udzieliła mi się. Nowy Jork nauczył mnie, że warto dążyć do realizacji swoich marzeń. Teraz odważniej zmieniam swoją rzeczywistość i wymyślam siebie na nowo nie patrząc na opinie innych.

Minęło pół roku po tym jak zostawiłam pracę w agencji i zupełnie zmieniłam swoją codzienną rzeczywistość. Pisząc tę notkę siedzę w jednej z kafejek w West Village, aktualizując kalendarz wycieczek na przyszły rok. Moje hobby stało się na dobre moim zawodem.

Jeszcze przed rokiem nawet by mi się nie śniło, ze zostanę ambasadorką Maybelline, w ich najnowszej kampanii. Oczywiście bycie ambasadorką tak renomowanej firmy jak Maybelline to nie lada wyróżnienie dla każdego blogera. Ale bycie ambasadorem w ich kampanii Make it Happen – kampanii mającej właśnie na celu motywowanie dziewczyn do spełniania własnych celów i budowania poczucia pewności siebie jest dla mnie naprawdę wyjątkowym wyróżnieniem.

Z jednej strony Nowy Jork to szalenie konkurencyjne miasto i może onieśmielać. Mrowie ludzi, którzy przeprowadzili się tutaj podążając za swoimi marzeniami bądź poszukując nowej szansy onieśmielają. Z drugiej strony energia tego miasta udziela się mieszkańcom i sprawia, ze chce się więcej. Uczy zaufania i wiary w marzenia. Przekonuje, ze nigdy nie można się poddawać.

A tymczasem życzę wszystkim zdrowych, radosnych,spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności i odwagi w spełnieniu swoich marzeń. Make it Happen in the New Year!  <3

Magdalena Muszynska

14 comments
0

You may also like

14 comments

CB December 22, 2015 - 8:34 pm

Madziu nawet nie wiesz jak bardzo zazdroszczę Ci tego, że możesz mieszkać w NY…. ale właśnie:
“Nowy Jork nauczył mnie, że warto dążyć do realizacji swoich marzeń. Teraz odważniej zmieniam swoją rzeczywistość i wymyślam siebie na nowo nie patrząc na opinie innych.”
to prawda! byłam dopiero dwa razy i za drugim razem mogła poczuć się jak prawdziwy mieszkaniec Miasta i odmienić swoje spojrzenie na świat o 180 stopni!
Uwierzyłam w to że największe i nawet najmniej realne (na pierwszy rzut oka) marzenia są do spelnienia! A już na pewno w tym magicznym mieście 🙂
życzę Ci wesołych i magicznych Świąt, a w nowym roku jeszcze więcej radości i sukcesów zarówno w życiu zaodowym jak i prywatnym!

Reply
Little Town Shoes December 23, 2015 - 12:35 am

Bardzo dziękuję! Serdeczności i powodzenia.

Reply
Darius T December 22, 2015 - 8:47 pm

No i pięknie. Gratulacje, Magdo. Ja również jestem ostatnio przeciwny korposzczurowatości. Jesteśmy pewnie spod tej samej gwiazdy.

Mówi się ogólnie że inteligentni ludzi są zawsze pełni wątpliwości. Ale muszę przyznać że Amerykanie (bez względu na IQ) są bardziej przebojowi.

Super fotki. 🙂

Reply
Little Town Shoes December 23, 2015 - 12:39 am

Tak dokładnie, i jeszcze są większymi optymistami i nie boją się porażek. Im dłużej tu mieszkam tym bardziej doceniam to podejście. Serdeczności

Reply
Agata December 23, 2015 - 6:45 am

Wszystkiego najlepszego i wielu pozytywnych wyzwań w Nowym Roku i Nowym Jorku 🙂 Czytam Twojego bloga od początku, korzystałam z Twoich rekomendacji i porad podczas zwiedzania NYC i szczerze cieszę się, że tak pięknie się rozwinął 🙂 Słuchaj męża – chyba ma rację! Pozdrawiam, Agata.

Reply
Anonimka od Grand Central December 23, 2015 - 7:06 am

Wesołych Świąt! Jeszcze więcej szczęścia i miłości:)

Notka bardzo inspirująca, zwłaszcza, że dookoła ciągle słyszę o organizacjach, kulturze korporacyjnej i, że to jedyna droga, żeby coś osiągnąć zawodowo. Szczerze, od tego bełkotu już mi uszy więdną i szukanie nowej pracy staje się jeszcze bardziej nieprzyjemnym zadaniem, budowanie swojej własnej ścieżki również 😡

Jeszcze raz gorąco pozdrawiam!:*

Reply
Małgorzata December 23, 2015 - 7:09 am

Małgorzata gratuluje Magdo , najważniejsze byc szczęśliwym , jestes… Zycze wielu wspaniałych wędrówkę. Czytam twoj blog od początku wiele skorzystałam , ciesze sie na każdy nowy wpis.
Zycze miłych , pogodnych Swiat, wszystkiego dobrego.
Szalonego Sylwestra…………..

Reply
M J December 23, 2015 - 12:05 pm

Jesteś “Inspiracja” dla wielu! Gratuluję decyzji!

Reply
Mateusz from Szczecin :) December 23, 2015 - 2:58 pm

Z ogromnym apetytem na więcej czyta się takie notki! Gratualacje za odwagę i realizacje swoich marzeń! Mimo, że teraz w zachodniopomorskim jest wietrznie i szaro Twoje wpisy bardzo inspirują, a i sam zaczynam wierzyć w swoje SIŁY i swoją pewność siebie by móc robić w końcu to co lubię i nie musieć już “pracować” ? Życzę dużo zdrowia w te Święta bo jak będzie zdrowie to reszta sama przyjdzie?

Reply
Magda Skoros December 23, 2015 - 4:32 pm

Gratuluję i bardzo się cieszę, dzięki temu, że porzuciłaś korpo spędziliśmy z Tobą fantastyczny dzień w NY! Naprawdę każdemu polecam wycieczkę z Magdą, zobaczycie wiecej niż możecie sobie wymarzyć! Pozdrawiamy!!!

Reply
adrianna (@amonstergd) December 23, 2015 - 7:21 pm

Tak bardzo chciałabym w końcu wyjechać tam na stałe, liczę na to, że w końcu zielona karta się w maju wylosuje. Bo na inne wizy to chyba brak szans. 😀

Reply
Monika December 24, 2015 - 12:01 am

Madzia dzięki lekturze twoich zapisków w tym roku udało mi się wraz z moja rodzinka ziscic moje marzenie i zobaczyć NY…miasto które zawsze mnie wolalo, w filmach; książkach. .necie. ..plakatach. .nawet w witrynach sklepowych…można powiedzieć dopielo swego przez twojego bloga. ..Zawsze przerazala mnie wizja wizyty w ambasadzie ..i to ale. ..i tak mijał rok za rokiem . .aż trafiłam TU…a Ty spowodowałas że potrafiłam w kilka tygodni zaplanować wyjazd i go zrealizować i nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej w mieście marzeń…inspirujesz ludzi do działania. ..oby w nowym roku nie zabrakło ci sił i pasji do realizacji własnych inspiracji 🙂

Reply
Tonia December 30, 2015 - 3:35 pm

Gratuluję. Bardzo piękne rzeczy zadziały się u Ciebie w tym roku. Wybory poznajemy po owocach, więc pewnie nie wątpisz w swoje decyzje. Szczęśliwego Nowego Yorku i niech moc będzie z Tobą. 🙂

Reply
wiola.starczewska January 2, 2016 - 9:21 pm

Romantycznie masz w tym Nowym Jorku. Jeśli kiedyś przyjadę, wykupię wycieczkę!

Reply

Porozmawiajmy :)