Drugi dzień po Sandy

Kochani bardzo dziękuję za wszystkie cieple słowa otuchy. Wiem z własnego doświadczenia ze śledząc wiadomości w telewizji trudno jest ocenić czy “nie są one przesadzane”, “podkoloryzowane” – niestety dziennikarze muszą z definicji dodawać trochę “sensacji”.

Tak wygląda “dzień 2” po Sandy oczami zwykłego mieszkańca.

Ruch na dolnym Manhattanie przypomina jeden wielki korek. Najtrudniejsze jest przejeżdżanie przez skrzyżowania bez świateł, monitorowane tylko przez nielicznych policjantów. Przystanki autobusowe są przepełnione przez dojeżdżających mających nadzieje dostać się do autobusu. Osoby ciągnące walizki gorączkowo próbuje zatrzymać nieliczne taksówki.
W gorę od East Village ruch się rozrzedza, jest światło i prąd. Gwardia Narodowa (wspierająca policje w Stanach) buduje prowizoryczne siedziby wzdłuż Lexington. Obawiają się, ze solidarność nowojorczyków może jednak nie wytrzymać kolejnych dni i mogą zacząć się włamania. Cały Dolny Manhattan jest przecież nadal pogrążony w ciemności.

Ponownie, my mamy prąd, wodę i internet … jesteśmy szczęściarzami. Wielu z naszych przyjaciół, jest już 3 dzień bez prądu, wody, możliwości spłukania toalet, czy wzięcia prysznica.

Poniżej kilka zdjęć zrobionych wczoraj w nocy przez moja koleżankę, która mieszka w East Village:

Union Square, autor: Jennifer Hirst

Tompkins Square Park autor: Jennifer Hirst

Empire State Building, autor: Jennifer Hirst

To ponizsze zdjęcie podpisała – dawno się tak nie cieszyłam widząc trochę światła…

autor: Jennifer Hirst